Postanowiłam podzielić się tym z wami, ponieważ nie mam nikogo innego, z kim mogłabym pogadać. Moja rodzina jest już zmęczona moim ciągłym narzekaniem, więc nie chcę ich przeciążać własnym negatywnym nastawieniem. A z twojego punktu widzenia, może nawet mógłbyś mi coś doradzić.

Mam teraz 55 lat. Nie jestem jeszcze na emeryturze, pracuję w szpitalu jako pielęgniarka. Ale do starości jeszcze daleko. Mam coraz mniej sił, a moje zdrowie nie jest już takie samo jak 20 lat temu. Mój mąż postanowił ze mnie zrezygnować.

Niedawno postanowił mnie zostawić! Mieliśmy właśnie srebrną rocznicę ślubu, kiedy powiedział, że odchodzi do innej kobiety. Tak naprawdę znaliśmy się prawie od dzieciństwa. Myślałam więc, że będziemy razem przez całe życie. Teraz mamy dorosłą córkę, 25 lat. Mieszka bardzo daleko od nas. Przeprowadziła się z mężem. On jest wojskowym, teraz służy.

Udało mi się nawet zostać babcią, chociaż w ciągu 5 lat widziałam mojego wnuka osobiście tylko 2 razy. Teraz moja córka jest w ciąży z kolejnym dzieckiem.

Nie wiem, czego brakowało mężowi tak bardzo, że postanowił znaleźć sobie kochankę. Na początku narzekał, że przytyłam i przestałam go pociągać. Ale czy to dobry powód, by opuszczać rodzinę? Dla niego przeszłam nawet na dietę, a potem trafiłam do szpitala. Zdiagnozowali poważne zaburzenia hormonalne i przepisali tabletki, które sprawiły, że znów przybrałam na wadze.

Powiedział, że znów spotka się z przyjaciółmi w domku letniskowym, więc nie ma tam miejsca dla kobiet. Później sąsiedzi powiedzieli mi, że mój mąż poszedł tam nie po to, by spotkać się z przyjaciółmi. Zdradzał mnie. A potem, na początku jesieni, mój ukochany sam wszystko wyznał. Powiedział, że przestał mnie kochać i chce odejść do innej kobiety.

Ta druga, jak powiedział, wyglądała lepiej i potrafiła się bronić, nie tak jak ja. Płakałam wtedy tak bardzo, że upadłam na kolana, by powstrzymać go przed pójściem gdziekolwiek. Później opowiedziałam wszystko mojej córce. Próbowała porozmawiać z ojcem, ale na próżno. Teraz też ze sobą nie rozmawiają. Miała komplikacje ciążowe z powodu nerwów. Nie jestem z siebie zadowolona, że się jej poskarżyłam.

Nie może przyjechać, a dla mnie to za daleko, żeby tam dojechać. Chyba taki mój los, że będę sama. Ale spoko, mam dach nad głową, mam pracę, mam pieniądze, znam charakter mojego męża, więc jestem pewna, że nigdy do mnie nie wróci.

Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która cały czas widziała mojego męża z kochanką na wsi. Mówi, że bardzo się kochają, zawsze są razem, są tacy szczęśliwi. Ale to nie sprawia, że czuję się lepiej, to tylko sprawia, że moje serce pęka jeszcze bardziej. Ostatnio nie mam już nawet siły płakać. Chcę rzucić wszystko i po prostu odpocząć, zapomnieć o przeszłości jak o złym śnie.

Nie przegap: "Kurzopki" mają za sobą debiut w "Halo tu Polsat". Katarzyna Cichopek nie mogła dłużej milczeć

Zerknij: Zaskakujące doniesienia w sprawie Julii Szeremety. Czy ma jednak szansę na złoto