Nagła śmierć jej syna Juliana wstrząsnęła najbliższym otoczeniem 31-letniego lekarza ortopedy, który zmarł niespodziewanie w swoim domu.

Najbliższe otoczenie Juliana Dunina-Holeckiego nie udzielało komentarzy odnośnie tego, co się stało, a niespodziewany powrót Danuty Holeckiej do pracy w trakcie trwania urlopu był dla wielu zaskoczeniem.

Decyzja zapadła już dawno. Holecka ujawniła ją w dniu pochówku

Jak donosi Pomponik, prezenterka zjawiła się w studiu Telewizji Republika tydzień po tragicznych wydarzeniach, mocno przed czasem rozpoczęcia programu. Jej rutynowe i tradycyjne przygotowanie do pracy wywołało w ekipie poruszenie, a według doniesień medialnych, przygotowujące dziennikarkę do pracy makijażystki nie kryły łez.

Gdy kamery zostały włączone, jedynie skromna i czarna sukienka, oraz smutne spojrzenie Danuty Holeckiej zdradzały, że osoba mówiąca z ekranu przeżywa jeden z największych dramatów w swoim życiu.

Gdyby nie ta sukienka i smutne, ciemne oczy nikt by nie poznał, że coś się stało w jej życiu. Pani Danusia przyszła dużo wcześniej przed transmisją. Była przygotowana jak zawsze, doskonale orientowała się we wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce w ostatnich dniach. Pełen profesjonalizm. Gdy włączyła się czerwona lampka na znak, że kamery ruszyły, zareagowała błyskawicznie i przywitała się z widzami. Nasze panie mejkapistki miały łzy w oczach, patrząc na nią
- ujawnił pracownik stacji.

Jak się okazuje, według informacji uzyskanych od informatorów, mama zmarłego lekarza w dniu jego pogrzebu zaznaczyła, że nie chce zamykać się w czterech ścianach i poddawać się rozpaczy, dlatego właśnie planuje jak najszybszy powrót do pracy, by zająć nią głowę.

O tym jest głośno: TVP w poważnych tarapatach. Były pracownik zgłosił sprawę odpowiednim organom

Nie przegap: Danuta Martyniuk odniosła się do krążących o niej plotek. Jej sympatycy mogą poczuć się zawiedzeni