Wracam myślami do czasów, kiedy nasza czteroosobowa rodzina dobrze prosperowała w gospodarstwie, gdzie nigdy nie dzieliliśmy ról ze względu na płeć. Nasze dzieci były biegłe we wszystkich aspektach życia na farmie, od gotowania po naprawę maszyn. Nawet po ślubie na początku trzymały się razem, pomagając w rodzinnym gospodarstwie i uprawiając ziemię.
Później dynamika zaczęła się zmieniać, zwłaszcza po ślubie mojego syna i śmierci męża. Mój najmłodszy syn i jego żona, którzy przebywali w pobliżu, początkowo kontynuowali rodzinną tradycję wspólnej pracy w gospodarstwie. Jednak przy załatwianiu spraw finansowych, zwłaszcza po podziale dochodów ze zbiorów, doszło do poważnych napięć.
Teraz syn odwiedza mnie potajemnie, chcąc w ten sposób uniknąć konfliktów z żoną, która nie chce, żeby w ogóle mnie odwiedzał. Wydaje się, że zapomniała o wspólnych wysiłkach i zasobach, które kiedyś przyniosły im korzyści, skupiając się na zdobyciu więcej dla siebie.
Patrzenie, jak mój syn się stresuje i jak rozpada się nasza niegdyś silna więź rodzinna, wprawia mnie w depresję. Jak pokonać rozłam z synową i przypomnieć jej o wartościach rodzinnych, które kiedyś nas łączyły? Może macie dla mnie jakąś radę?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Zaczęłam pracować zdalnie, a mój mąż przestał pomagać mi w obowiązkach domowych": Cóż, jesteś w domu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Za leczenie prezesa otrzymali 18 milionów złotych dotacji. Szpital odniósł się do tych doniesień
O tym się mówi: Spora grupa seniorów ma szanse na znacznie wyższą emeryturę. Już od przyszłego miesiąca będzie można składać wnioski. Niezbędny jeden dokument