Laura postanowiła nikomu nie mówić o tym, że wygrała dużo pieniędzy. Zrobiła to, ponieważ w wieku siedemdziesięciu pięciu lat dobrze znała życie i nie miała wątpliwości, że jej najbliżsi, gdyby dowiedzieli się o tym, co się stało, natychmiast by się podekscytowali, stracili zdolność zdrowego myślenia, a w rezultacie pokłóciliby się z nią i ze sobą. A ona tego nie chciała.
Duże pieniądze są niebezpieczne same w sobie, a przypadkowe pieniądze są jeszcze bardziej niebezpieczne. A jeśli nagle spadły na mnie, to stoi za tym ktoś, kto rozumie, że uda mi się je odpowiednio wykorzystać. Laura postanowiła nie zostawiać niczego dla siebie.
Miesiąc minął bardzo szybko. Wszyscy krewni otrzymali takie same sumy. Byli wniebowzięci, podziękowali Laurze za jej nieoczekiwaną hojność i życzyli jej długiego życia i wszystkiego najlepszego. I wszystkich, którym Laura dawała pieniądze, prosiła, żeby nikomu o tym nie mówili. I wszyscy przysięgali, że będą milczeć.
Jej krewni uważali, że nie wystarczy, że nagle stali się bogaci i szczęśliwi. Zapragnęli, aby ich radość podzielili inni krewni. Zaczęli się przechwalać innym, że babcia kochała ich bardziej niż innych. I wkrótce dla wszystkich krewnych stało się jasne, że babcia kocha nie tylko ich, że nie są jedynymi wśród wybranych, że są też inni krewni, których Laura z jakiegoś powodu kocha. I dlatego też coś od niej dostali.
A teraz pytanie było inne. Wszyscy martwili się o jedno: ile dostali pozostali? Co dostali inni? Ale tu pojawił się kolejny kłopot. Okazało się, że nikt nie chciał się przyznać, ile dostał od Laury. Informowali się nawzajem, że Laura podarowała im pieniądze, ale nikt nie mówił o kwocie.
W końcu krewni byli tym wszystkim zmęczeni i zdecydowali, że najlepiej zapytać babcię Laurę bezpośrednio, kogo kocha bardziej i komu i ile na tej podstawie dawała pieniądze. Na początku Laura chciała powiedzieć prawdę, że wszyscy dostali tyle samo, ale po namyśle stwierdziła, że to ich jeszcze bardziej rozzłości. "Jeśli chcecie wiedzieć, pytajcie siebie nawzajem. Jaki macie problem?" - powiedziała.
„Ale nie ufamy już sobie nawzajem i w tym jest problem” – krzyczeli jej krewni. "Próbowaliśmy w ten sposób dojść do prawdy, ale nie udało się""Dlaczego nie wyszło?"
„Bo kłamaliśmy” – odpowiedzieli krewni. "A kiedy zaczęliśmy mówić prawdę, nikt nikomu nie wierzył.
„No cóż, nic ode mnie nie usłyszycie” – powiedziała Laura.
A potem krewni poprosili Laurę o podanie przynajmniej źródła pieniędzy i całkowitej kwoty, którą rozdała. I Laura odpowiedziała. Niestety to jeszcze bardziej skomplikowało sytuację. Ponieważ po ogłoszeniu całej kwoty i wyjaśnieniu, skąd ona pochodzi, wszyscy zaczęli myśleć, że Laura dała mu za mało.
Wszyscy byli pewni, że w ciągu swojego życia zrobił dla Laury znacznie więcej niż inni krewni. Masz więc prawo wymagać więcej. I nawet fakt, że cała kwota została równo podzielona między wszystkich bliskich, nikogo nie uspokoił.
Laura miała dość. Powiedziała, że skoro wszyscy chcą innego podziału, mają jej zwrócić pieniądze, a ona podzieli je według zasad. Nikt z jej krewnych na to się nie zgodził. Bali się, że dostaną mniej, niż otrzymali. Nie byli gotowi na takie poświęcenie.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Lepiej zatrudnić nianię, niż płacić za wakacje teściowej": Teraz już to wiem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Reżyser "Tańca z gwiazdami" szczerze o udziale Dagmary Kaźmierskiej w show. Czy żałuje, że pozwolił jej na występ
O tym się mówi: Wpadka w "Pytaniu na śniadanie". "Przepraszam, przepraszam, wypadły mi zęby", tłumaczyła się Katarzyna Burzyńska