Ciężar prawdy uderzył mnie z całą siłą, gdy zobaczyłam ich spacerujących razem po parku. Mąż, uśmiechnięty od ucha do ucha, szedł obok młodszej kobiety, jej ramię w jego dłoni. Dzieci tuż za nimi, śmiejąc się i żartując. W jednej chwili mój świat rozpadł się na kawałki.
Jeszcze kilka miesięcy temu byliśmy szczęśliwą rodziną. Wieczory spędzaliśmy na wspólnych grach i rozmowach, weekendy na wycieczkach i piknikach. Myślałam, że mamy wszystko - miłość, śmiech, stabilność. Jakże się myliłam.
Mąż od pewnego czasu zaczął się zmieniać. Wracał późno z pracy, tłumacząc się nadmiarem obowiązków. Coraz rzadziej patrzył mi w oczy, a jego dotyki stawały się coraz chłodniejsze. Czułam, że coś jest nie tak, ale nie potrafiłam zdefiniować problemu.
Aż pewnego dnia dowiedziałam się prawdy. Mój najlepszy przyjaciel, osoba, której ufałam bezgranicznie, zdradził mi sekret męża. Opowiedział o ich romansie, o skradzionych pocałunkach i nocnych schadzkach. Poczułam, jakby ktoś wbił mi nóż w serce.
Ból był niewyobrażalny. Nie mogłam uwierzyć, że człowiek, z którym dzieliłam życie, z którym budowałam rodzinę, mógł mnie tak zdradzić. A co gorsza, że w tę zdradę wplątał moich najlepszych przyjaciół.
Zerwałam kontakt z mężem i dziećmi. Nie mogłam patrzeć na nich bez łez w oczach. Czułam się zraniona, oszukana i zdradzona. Zamknęłam się w sobie, odrzucając pomoc rodziny i przyjaciół.
Minęły miesiące, a ból wciąż nie minął.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Po moim wyjeździe, mój mąż i syn zostali w totalnym chaosie": Uważam, że to moja wina, zawsze za nich wszystko robiłam
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zwycięstwo Sokołowskiej w "Tańcu z Gwiazdami" budzi kontrowersje. Internauci oskarżają o ustawkę