Mieszkałam z mężem ponad 15 lat. Tuż po ślubie zamieszkali z teściową, pojechaliśmy razem do pracy w fabryce. Następnie przydzielono nam mieszkanie i przeprowadziliśmy się z niego do teściowej. Wszystko szło dobrze, zrozumiałam, że mój mąż musi skończyć studia, żeby móc zrobić karierę. Zmusiłam go, aby się zapisał. Studiowałam zamiast niego. Pisałem mu wszystkie raporty, streszczenia i prace semestralne.
Gdy tylko skończył studia i przyniósł dyplom do pracy, otrzymał awans. Byłam szczęśliwa z powodu mojego męża. Moja kariera się nie powiodła. Mimo że skończyłam studia, cały czas przebywałam na urlopie macierzyńskim. Kiedy syn dorósł, urodziła się nasza córka.
Może i miałam pecha w karierze, ale miałam szczęścia w rodzinie. Mąż ciężko pracował, zostawał w pracy do późna. W ciągu kilku miesięcy kupiliśmy duże mieszkanie. Dzieci były zadowolone, wreszcie miały swoje pokoje. Zaczęłam coraz rzadziej widywać męża.
Przypadkiem spotkałam dawną koleżankę z pracy. Powiedział mi, że mąż zdradzał mnie ze swoją sekretarką. "Nie wstydzą się nikogo. Dzieje się to w biały dzień, jego biuro jest zamknięte" - powiedział.
Okazało się, że dawał jej prezenty na oczach wszystkich. Przyłapano ich na pocałunkach. "Powinnaś go wyrzucić, bezwstydnika" - powiedziała. Wtedy zdecydowałam, że muszę pojechać do pracy męża i porozmawiać z jego kochanką.
Chciałam ją prosić, żeby dała spokój mojemu mężowi. Przecież miał rodzinę, dzieci. Dziewczyna poniżała mnie na oczach wszystkich, śmiała się ze mnie. "Jesteś żałosna. Lepiej nabierz formy" - mówiła.
Z biura wyszedł mój mąż, zobaczył mnie i zdenerwował się.
"Co ty tutaj robisz? Zresztą może to nawet lepiej, bo mam dość prowadzenia dwóch żyć. Jutro składam pozew o rozwód" - powiedział.
Wynajął najlepszych prawników i zabrał mi wszystko. Wyrzucił mnie i dzieci z domu. Na szczęście moi rodzice mi pomogli. Udało mi się kupić małe mieszkanie. Znalazłam pracę i wszystko w moim życiu potoczyło się lepiej.
Rok później były mąż zadzwonił i poprosił o pomoc. Nie przeprosił za zdradę. Bezczelny typ, który dostał to, co mu się należy. Okazało się, że został wyrzucony z pracy, a jego nowa żona zostawiła nieudacznika. A potem uległ wypadkowi i obecnie przebywa w szpitalu. Odmówiłem mu pomocy. Zostawił mnie i dzieci, zabrał nam wszystko i nigdy nie zadzwonił. Teraz ja odwdzięczyłam mu się tym samym.
Dobrze zrobiłam?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Pomagałam finansowo mojej mamie. Do czasu": Wszystkie pieniądze przekazywała mojej siostrze
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Sensacyjna wizyta Harry'ego w Wielkiej Brytanii. Dlaczego tym razem zostawił Meghan w domu