Marzyła o tym dniu przez całe życie. To miał być jeden z najszczęśliwszych dni w życiu Nadii. Oto ona, stojąca w białej sukni, wszyscy jej krewni siedzący w pięknych strojach i podziwiający Nadię. Wreszcie tego dnia mogła przyjmować gratulacje i życzenia. Była pewna, że Nikodem to ten jedyny. Uważała, że jest najmądrzejszy, najprzystojniejszy, najsilniejszy i najlepszy z nich wszystkich.

W noc przed ślubem Nadia długo nie mogła zasnąć. Jej mama powiedziała, że to z podekscytowania ślubem. Leżała i odliczała godziny do ślubu. Nagle zadzwonił jej telefon. Otrzymała wiadomość z nieznanej strony w mediach społecznościowych. Otworzyła wiadomość... Ta wiadomość miała zniszczyć szczęście Nadii. "Nie wyszłabym za niego!" - brzmiała wiadomość. Zawierała również zrzuty ekranu z korespondencji między Nikodemem a inną dziewczyną, a także ich wspólne zdjęcia, na których nie można było stwierdzić, że Nikodem był trzymany siłą. Ich związek trwał od miesięcy. Najnowsze zrzuty ekranu zawierały korespondencję z wczoraj.

Nadia natychmiast zadzwoniła do bliskiej przyjaciółki. Poradziła jej, aby odwołała uroczystość, ale jak mogła ją odwołać w noc przed ślubem, skoro jej krewni przylecieli z innych krajów, aby świętować? Nadia znalazła w sobie siłę i postanowiła zostawić wszystko tak, jak było, ale wprowadziła kilka zmian w scenariuszu.

- Kiedy pojawiłam się przed Nikodemem w białej sukni moich marzeń, mógł stwierdzić po mojej twarzy, że nie lecę do niego na skrzydłach miłości — powiedziała Nadia. - Drodzy goście, rodzice, krewni, przyjaciele... ślub się nie odbędzie! Nikodem nie jest tym, za kogo go uważamy — oznajmiła Nadia zimnym i pewnym głosem. "Tylko ty i ja. O siódmej u mnie. Jesteś idealna. Twoja figura to przykład sztuki. Nadia nie dorasta ci do pięt. "Tak bardzo się za tobą stęskniłem, że nie mogę już znieść obecności Nadii. Potrzebuję tylko ciebie i nikogo więcej".

Powoli i wyraźnie Nadia odczytała gościom fragmenty korespondencji męża. Nikodem żałował, że w ogóle tam był. Wyszedł, zostawiając Nadię samą przy łuku. Nadia zebrała resztki sił w pięści i zwróciła się do gości: "Moi drodzy, dziękuję, że tu jesteście, naprawdę to doceniam i kocham was. Rozumiem, że jesteście przytłoczeni i nie tego się spodziewaliście. Jak zapewne się domyślacie, dziś nie będzie ślubu, ale nie smućcie się. Będzie uczta! Dziś będziemy obchodzić święto uczciwości! Kto szuka, ten znajdzie. I ja znajdę moją prawdziwą miłość. Nawet ze złamanym sercem. Nawet jeśli to boli.

Zerknij: Lekarka Tomasza Komendy przerwała milczenie. "To był mój pacjent, ale jedno mogę powiedzieć..."

Nie przegap: Z życia wzięte. Dziewczynka postanowiła, że pan, który przyjdzie dziś do cioci, zostanie jej tatusiem. O co chodzi