Pamiętam, że jak braliśmy ślub, w urzędzie stanu cywilnego nagle zgasło światło. Wtedy zbagatelizowałam ten znak. Teraz już wiem, że Wszechświat ostrzegał mnie, że z tego małżeństwa nie wyniknie nic dobrego. Ale wtedy byłam na to ślepa. Byłam zakochana do szaleństwa i nie zwracałam na to uwagi.
Miesiąc po ślubie mój mąż stracił dotychczasową pracę. Udało mi się znaleźć posadę u mojego przyjaciela. Mąż nie był zadowolony, ale się zgodził. Wtedy zdałam sobie sprawę, że w żadnej pracy nie zagrzał miejsca dłużej niż kilka miesięcy.
„To cała moja pensja” – powiedział mój mąż. „Wiem, że to niewiele”.
Westchnęłam ciężko. Było mi szkoda mojego ukochanego. Pracował od świtu do nocy, a płacili mu tak marnie. Moja teściowa przekonywała mnie, że wszystko się ułoży.
Mąż nie pomyślał, że mój przyjaciel zdradzi mi prawdziwą wysokość jego zarobków. Okazało się, że połowę swojej pensji oddawał matce. Wściekła wysłałam go na noc do matki, a sama spakowałam jego ubrania do walizki.
Błagał mnie, żebym nie wyrzucała go z domu i dała mu jeszcze jedną szansę, ale nie zamierzałam się na to zgodzić. Nawet teściowa do mnie dzwoniła i próbowała namówić, żebym dała jej synowi szansę. Ja nie zamierzałam jednak marnować więcej czasu na człowieka, który od początku mnie oszukiwał. Lepiej rozstać się szybko, bo jeśli ktoś raz oszukał, to zrobi to znowu.
Jeśli chce dawać pieniądze mamie, teraz będzie mógł to robić bez najmniejszego problemu. Nie będzie się musiał nawet ograniczać do połowy pensji. Śmiało, niech odda jej całą!
Dobrze zrobiłam?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mężczyzna był pewny, że najbliżsi zapomnieli o jego 60. urodzinach. Nie miał pojęcia, co czekało na niego w domu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: W czwartą rocznicę odejścia Pawła Królikowskiego w miejscu spoczynku aktora pojawili się niespodziewani goście. Artystę odwiedziły istne tłumy
O tym się mówi: W sieci pojawił się film sugerujący, że Mateusz Murański może jednak żyć. Narzeczona komentuje doniesienia