Mieszkam z synem, który jest aktualnie studentem. Pewnego dnia, kiedy mój syn już dawno wyszedł na uczelnię, ja zamierzałam trochę dłużej pospać, zadzwonił do mnie telefon. Dzwoniła do mnie moja kuzynka Marta. Zaskoczył mnie jej telefon, bo nigdy nie utrzymywałyśmy jakiś bliskich relacji. Jeśli już się widywałyśmy, to głównie na uroczystościach rodzinnych, czy pogrzebach.
Powiedziałam jej, że nie mam teraz za bardzo jak rozmawiać. Poprosiła, żebym zadzwoniła do niej w wolnej chwili, bo choć sprawa jest dość ważna, to jeszcze chwilę poczekać. Rozłączyłam się, ale ciekawość wzięła górę. Byłam ciekawa, czego chce ode mnie krewna, która nigdy wcześniej po nic do mnie nie dzwoniła.
Obudziłam się i wybrałam jej numer. „Co się stało?” – zapytałam.
„Nic strasznego” – odpowiedziała Marta. „Mój mąż ma delegację w twoim mieście i postanowiłam zapytać, czy mógłby przenocować u ciebie kilka dni. Byłabym też wdzięczna, gdybyś nakarmiła go, nie jest szczególnie wybredny”.
„Nie obraź się Marta, ale ja w życiu nie poznałam twojego męża, a nawet jeśli zostaliśmy sobie przedstawieni, to i tak jest dla mnie zupełnie obcym człowiekiem” .
„Będziecie mieli okazję się bliżej poznać” – odpowiedziała.
„Nie ma takiej możliwości” – stwierdziłam stanowczo. „Mieszkam w małym mieszkaniu z synem i nie potrzebuję w nim obcego mężczyzny”.
„Nie chcesz pomóc krewniakom?”.
„Mogę pomóc, wskazując dobry i tani hostel”.
„Mam wysyłać męża do hostelu, kiedy w mieście jest rodzina?! Ty chyba żartujesz!” – wykrzyczała mi do ucha kuzynka.
Rozłączyłam się. Nie miałam ochoty kontynuować tej rozmowy. Jesteśmy dalekimi krewnymi, którzy nie utrzymują żadnego kontaktu i nie mam obowiązku im pomagać. Zgadzacie się ze mną?
To też może cię zainteresować: Niebywałe wieści na temat „Panoramy”. Pracownicy mają dość kiepskich warunków pracy. Zdecydowali się wystosować list otwarty. Sytuacja jest poważna
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niebywałe wiadomości o Karolu III. Brytyjski dwór przygotowuje się na trudne czasy. W staraniach o powrót do zdrowia towarzyszy mu ukochana osoba