Jakiś czas temu odwiedziła nas moja teściowa. Zażądała, żeby mój mąż przepisał nasze mieszkanie kupione dzięki kredytowi hipotecznemu na nią. Powiedziała to wszystko w mojej obecności, choć w ogóle nie dała mi dojść do słowa. Uznała, że nie mam prawa się wypowiadać. Stwierdziła, że przyszła się spotkać z synem, a nie ze mną. Postanowiłam, że będę traktowała teściową ze wzajemnością.
Kiedy teściowa wyszła, od razu powiedziałam mężowi, że jeśli tylko to zrobi, od razu się z nim rozwiodę. Dlaczego mielibyśmy przepisywać na nią swoje mieszkanie? Rozumiem, że to głównie na moim mężu spoczywa zarobienie na raty, ale w końcu to on więcej zarabia. Nie rozumiem tylko dlaczego teściowa nie docenia mojego wkładu. Przecież to ja zajmuje się wszystkim w domu.
Teściowa jeszcze kilka razy pojawiła się u nas w tej samej sprawie, próbując przekonać mojego męża, że tak będzie lepiej. On jednak pozostawał nieugięty. Teściowa okazywała swoje niezadowolenie dość manifestacyjnie. Jej zdaniem moim planem było wzięcie ślubu, zdobycie połowy mieszkanie i rozwiedzenie się, żeby na tym zarobić.
Niedawno ślub brał młodszy brat mojego męża. Na jego nieszczęście, był on pod zdecydowanie większym wpływem swojej matki i miała ona więcej do powiedzenia niż jego narzeczona. Mój szwagier przepisał swoje mieszkanie na matkę, a jego ukochana mogła tylko na to bezradnie patrzeć.
Teściowa odwiedzała ich, kiedy tylko jej się podobało. Dyrygowała młodszą synową, a kiedy ta próbowała się jej przeciwstawić mówiła: „nie zapominaj w czyim mieszkaniu mieszkasz!”. Mówiła tak, choć nie dawała ani grosza na spłatę kredytu.
Powiedziałam mężowi, że ten sam los spotkałby nas, gdyby on zdecydował się zapisać matce swoje mieszkanie. Ciągle mu mówię, że ja bym nie zniosła tyle, ile zniosła żona młodszego brata mojego męża. Choć i to nie trwało długo. Teściowa dopięła swego i zmusiła młodszego syna do rozstania z żoną. Teraz mieszka razem z matką, a kupione mieszkanie wynajmuje.
Powiedzcie mi, jak tak można?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Ojciec zapisał mi w spadku dom swoich rodziców. Nie sądziłam, że własna matka będzie zazdrosna z tego powodu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Od narodzin pięcioraczków z Horyńca minął już rok. O dzieciach Dominiki i Vincenta było głośno przez wiele tygodni. Maluszki rosną jak na drożdżach
O tym się mówi: Kryzys w "Pytanie na śniadanie". Czy nowa ekipa nie zdobywa sympatii widzów