Milena zaczęła nowe życie mając 45 lat. Jej decyzja była dla wszystkich szokiem. Ciągle powtarzali, jaką cudowną miała rodzinę. Miała męża, dwójkę dzieci, a nawet wnuczkę. Mimo to rzuciła to wszystko i odeszła. Pewnego dnia po prostu nie wróciła z pracy do domu.

Żaden ze znajomych nie poparł jej decyzji. Nie rozumieli jej nawet rodzice, którzy powiedzieli, że nie chcą jej widzieć po tym, co zrobiła. Bolało ją to, ale nie żałowała swojej decyzji. Tamtego dnia uświadomiła sobie, że nie chce wracać do domu. Co ją tam czekało dobrego? Nic!

Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki

Mąż traktował ją jak służącą. Podobnie jej syn. Zależało im tylko na tym, żeby było czysto, mieli co jeść. Dla córki była darmową opieką do dziecka, kiedy musiała zająć się swoimi sprawami. Zdecydowała, że nie wróci do domu. Tylko gdzie miała się podziać?

I wtedy do jej biura przyszedł kolega z pracy. Zapytał, dlaczego nie idzie do domu. „Przecież już dawno skończyłaś zmianę” – przypomniał jej. Powiedziała mu, że nie ma gdzie się podziać. Spojrzał na nią zaskoczony, ale o nic nie pytał. Zaproponował tylko, że może się na jakiś czas zatrzymać u niego. Był kawalerem i miał własne mieszkanie.

Poza tym od dawna podkochiwał się w Milenie, ale zdawał sobie sprawę, że nic z tego nie będzie, bo ona ma męża. Milena w pierwszej chwili chciała odmówić, ale potem pomyślała, że nie ma nic do stracenia i się zgodziła.

On spał w salonie, jej oddał sypialnie. Rano czekała na nią miła niespodzianka. To nie ona musiała przygotowywać śniadanie. Piotr przygotował je dla niej. W domu miałaby wstać wcześniej, żeby zdążyć ze wszystkim, za nim obudzą się pozostali domownicy. Zawsze musiała wysłuchać też uwag, że kawa za mało słodka i omlet niedosolony.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Postanowiłam żyć, dopóki mogę. Moi bliscy uznali, że kobiecie w moim wieku już nie przystoi

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Widzowie oburzeni ostatnim wydaniem „19:30”. Marek Czyż musiał się tłumaczyć. Wiele osób oglądających TVP tęskni za starymi „Wiadomościami”. Dlaczego

O tym się mówi: Niebywała pomyłka w jednym z urzędów. 23-latek został uznany za nieboszczyka, a jego szczątki wydano rodzinie. Wszystko wyszło na jaw przypadkowo

W międzyczasie sprzątała, prasowała, a potem biegła do pracy. Nie zawsze udawało jej się nawet zjeść śniadanie. Choć miała 45 lat, czuła się, jakby miała 60. Już nie pamiętała, kiedy zrobiła coś tylko dla siebie i dla własnej przyjemności.

Piotr zaproponował, że może u niego zostać. Zapewnił, że niczego nie oczekuje. Milena nic nie odpowiedziała. Wieczorem wróciła do swojego domu. Mąż zrobił jej awanturę, podobnie dzieci. Nie martwili się o nią. Byli wściekli, że nie zrobiła tego, czego od niej oczekiwali. Wyjęła walizkę i spakowała rzeczy. Piotr ucieszył się, gdy stanęła w progu jego domu.

Pięć miesięcy później ona i Piotr zdecydowali się nie tylko razem mieszkać, ale też razem iść przez życie. Dopiero przy nim zrozumiała, że żyć we dwoje nie oznacza bycia służącą tej drugiej osoby.