Mój brat wydaje się świetną partią. Jest przystojny, wysportowany i do tego nie narzeka na brak pieniędzy. Niestety to nadal za mało, żeby się ustatkował. Choć ma na swoim koncie wiele romansów, które na początku wydają się świetnie rokować, żaden z nich nie rozwinął się jeszcze w coś poważniejszego.
Dlaczego tak się dzieje? Myślę, że wszystko przez okropny charakter mojego brata. Niestety mój brat nie słucha opinii innych, bo to on ma zawsze rację. Jedyną osobą, której słucha, jest nasza matka. I choć wiem, że mój brat mnie kocha i szanuje, to zgadza się ze mną, ale tylko tak długo, jak moje zdanie jest zbieżne z jego opinią.
Ostatnio kupował mi prezent na urodziny. Stwierdził, że kupi mi nowy telefon, choć wcale nie potrzebowałam nowego. W końcu w ubiegłym roku kupił mi najnowszy model. Znacznie bardziej przydałby mi się telewizor, ale on nie chciał słuchać. Wiedział lepiej, co chcę dostać na urodziny, ale nie to jest najgorsze. Mój brat uważa, że kobiety nie powinny w ogóle mieć prawa głosu!
Kiedy zaprasza dziewczynę do restauracji, nie tylko wybiera lokal, ale nawet dania, które zamawia dla nich obojga. To on wie lepiej, na co ochotę ma jego partnerka. Ostatnio spotykał się z fajną i mądrą dziewczyną. Sylwii udało się rozkręcić własny biznes. Spotykali się przez cztery miesiące. Już zaczynałam mieć nadzieję, że przerodzi się to w coś poważnego.
Mój brat zdecydował się nawet oświadczyć Sylwii. Zaprosił ją do matki. Siedzieliśmy wspólnie przy stole i znów mój brat dał popis.
„Sylwio podaj mi śledzia i sałatkę” - powiedział.
Sylwia wzięła do ręki misę z sałatką i chciała ją nałożyć na talerz narzeczonego. Brat zatrzymał ją w połowie gestu.
„Powiedziałem śledzia i sałatkę” – powiedział oburzony.
„A co za różnica?” – zapytała wyraźnie zdezorientowana.
„Różnica jest taka, że powiedziałem ci, co masz zrobić, a ty uznałaś, że wiesz lepiej”.
W oczach Sylwii zaszkliły się łzy, ale udało jej się zapanować nad łzami. Spełniła rozkaz mojego brata.
Mama westchnęła ciężko, a ja zaproponowałam Sylwii wspólny spacer po obiedzie. Dziewczyna spojrzała na mnie z wdzięcznością.
„Nie dzisiaj” – stwierdził mój brat stanowczo, gdy jego dziewczyna miała już ochotę przyjąć moją propozycję.
Sylwia spojrzała na niego zaskoczona.
„Dlaczego nie mogę pójść? Zaplanowałeś dla nas coś na dzisiejsze popołudnie?” – zapytała.
„Nie zaplanowałem nic. Po prostu zdecydowałem, że nigdzie nie pójdziesz” – powiedział stanowczo.
Sylwia spojrzała na niego z niedowierzaniem. Po chwili milczenia powiedziała:
„Chyba coś ci się pomyliło” – powiedziała ze spokojem. „Po pierwsze to ja sama decyduję o tym, co i kiedy robię. Nigdy nie pozwolę ci decydować za mnie. Po drugie jestem człowiekiem i zasługę na szacunek, podobnie jak twoja mama i siostra”.
Mój brat wpadł w szał. Powtórzył, że tylko on ma prawo o wszystkim decydować, bo jest mężczyzną. Sylwia uśmiechnęła się, kiwając głową z niedowierzaniem. Otarła kącik ust chusteczką i ze spokojem, którego jej zazdrościłam, powiedziała:
„Ślubu nie będzie. Między nami nic nie będzie”.
Brat niema zakrztusił się sałatką. Jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie pokazała mu, gdzie jest jego miejsce. Oddała mu pierścionek i powiedziała, że chętnie pójdzie ze mną na spacer i wypije kawę.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Nie zamierzam karmić twojej biednej, dużej rodziny", powiedział mi mój mąż
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Anna z „Rolnik szuka żony” ma dość nieustannego poruszania sprawy dzieci Jakuba. Uczestniczka programu z ostrą odpowiedzią na niestosowne pytania
O tym się mówi: Zaskakujące sceny w "The Voice Senior" . Takiego nie było już dawno