Jak przypomina portal "Goniec", Witold Paszt zmarł 18 lutego ubiegłego roku. Bliscy piosenkarza, podobnie jak wielu jego fanów, nadal nie mogą się pogodzić z tym, że nie ma go wśród nas. Od śmierci artysty niebawem minie dwa lata, a dopiero teraz opinia publiczna poznała przyczynę jego śmierci. Została ona ujawniona w materiale poświęconym Pasztowi, jaki mogli zobaczyć widzowie programu "Pytanie na śniadanie".
Wszyscy mieli nadzieję, że z tego wyjdzie
W ostatnich miesiącach życia widzowie mogli zobaczyć Witolda Paszta w fotelu trenera programu "The Voice Senior". 68-letni artysta pozostawał aktywny, choć borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Kiedy w mediach pojawiła się informacja o tym, że artysta jest w szpitalu, wszyscy mieli nadzieję, że to tylko sytuacja przejściowa i muzyk z tego wyjdzie.
Niestety 18 lutego przyszła najgorsza z możliwych wiadomości. Witold Paszt zmarł, pozostawiając po sobie pogrążone w rozpaczy córki, bliski i sporą rzeszę fanów. Wielu do dziś nie jest w stanie pogodzić się z jego odejściem. Sympatycy artysty mieli ostatnio okazję zobaczyć poświęcony mu materiał.
Światło dzienne ujrzały przyczyny śmierci Witolda Paszta
Dziennikarz Mateusz Szymkowiak udał się do Zamościa, gdzie spotkał się z córką Witolda Paszta, Natalią, a także z panią Adelą, dumną mamą Witolda Paszta. Kobieta podzieliła się z widzami zdjęciami syna z młodości.
Widzowie niespodziewanie poznali także przyczynę śmierci artysty. Zdradziła ją Natalia, która zapytana przez Szymkowiaka "co tak naprawdę się stało?".
"Trzy covidy, trzy covidy" - powiedziała wyraźnie zasmucona córka Witolda Paszta. W tej samej rozmowie przyznała już nieco bardziej optymistycznie, że nadal czuje obecność swojego taty i ma wrażenie, że "jest jakieś kosmiczne połączenie między nimi".
Wam też brakuje Witolda Paszta?
To też może cię zainteresować: Jarosław Jakimowicz przyłapany w gmachu TVP. Czy to zapowiedź powrotu aktora do stacji
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Obsada "Przyjaciół" przerwała milczenie po niespodziewanym odejściu Matthew Perry'ego. "Z czasem powiemy więcej, o ile będziemy w stanie"
O tym się mówi:Przeprowadzono sekcję zwłok Matthew Perry'ego. Co udało się na ten moment ustalić