Mamo, mam dużo pracy! Już mnie męczysz swoimi prośbami. Dobra, przyjdę!
Płakałam z bólu i rozpaczy. Pamiętam, jak trudno było wychować jedną córkę. Poświęciłam jej całe życie i to jest taka wdzięczność? Ela nie zaznała odmowy czegokolwiek.
Najwyraźniej ją zepsułam...
Wyrosła na narcystycznego egoistę, a ja bałam się to uświadomić. Kiedy moja córka miała 11 lat, związałam się z mężczyzną. Córka dowiedziała się o tym i wpadła w furię. Musiałam rozstać się z mężczyzną, którego bardzo kochałam.
Teraz mam 70 lat. Jestem całkowicie sama. Jestem ciężarem dla własnej córki. Mam dużo chorób i problemów, a nie mam do pomocy nikogo innego. Mam trójkę wnucząt, ale rzadko się widujemy. Dlaczego? Nie znam siebie…
Mamo, co się stało tym razem? - powiedziała nerwowo córka, przekraczając próg.
- Zastrzyki zostały przepisane, jesteś pielęgniarką.
– Chcesz, żebym cię odwiedzała przez cały tydzień? Stroisz sobie żarty!
- Elu, nie dostanę się do kliniki, jest tam zbyt długa kolejna.
– Masz pieniądze, żeby mi zapłacić? Nie zrobię tego za darmo!
- Nie, nie ma pieniędzy...
- Do widzenia mamo! Szukaj innych głupców!
Rano wyszłam dwie godziny wcześniej, żeby zdążyć do kliniki. Szłam drogą i płakałem, wspominając wczorajszą rozmowę.
- Proszę wejść bez kolejki. Czy coś boli? Płacze pani z bólu? – zawołała mnie młoda kobieta na korytarzu.
Nie, płaczę z zupełnie innego powodu.
Tak oto poznałam Julkę, z którą nawiązałam ciekawą znajomość, która trwa do dziś. Odwiedzamy się wzajemnie, widujemy się częściej, niż ja z córką i wnukami!
O tym się mówi: Smutne wieści dla wszystkich fanów polskiego kina i teatru. Nie ma już wśród nas znanego i lubianego aktora. Odszedł w wieku 94 lat