Teraz przekroczyłyśmy czterdziestkę. Wyciągnęła mnie na klatkę schodową: niby na papierosa, a tak naprawdę była w złym stanie, pilnie potrzebowała czyjejś pomocy. Irena to silna kobieta, prawie nigdy nie narzekała, zawsze było „wszystko super”.

Kontakt ze mną był więc dzwonkiem alarmowym. Jej mąż jest znakomitym lekarzem, mającym romans z kimś w swoim szpitalu. Jednak co mogłam jej powiedzieć? Ja, człowiek, który sam zawsze przekręcał powieści na prawo i lewo. Powiedziałam tylko jedno: „Poczekaj. Potrzebuję czasu. Nie rób scen i nie płacz z powodu rozwodu. Bądź cierpliwa. Poświęciłaś mu całe życie, masz z nim dzieci. Zobaczymy za sześć miesięcy”.

Oczywiście dobrze mi było doradzić

Co wieczór zasypiała obok męża, wiedząc, że może ze trzy godziny wcześniej on też leżał z inną kobietą. Przypomniała sobie, że w jego gabinecie była wygodna kanapa, a przecież dla chirurga ważny jest odpoczynek po poważnej operacji.

Irena zawsze była pięknością, zawsze miała świetną figurę, zawsze masażystki, kosmetyczki, solaria. Ale po czterdziestce przeszła do kategorii „starych żon”. Żadna kosmetyczka Cię przed tym nie uchroni. „Stara” to nie wiek i wygląd, ale długie doświadczenie wspólnego życia. I męskie postrzeganie kobiety.

Faktem jest, że u mężczyzn mniej więcej w tym samym wieku, po czterdziestce, nagle zaczyna się „nowa młodość”, zachowują się jak nastolatkowie. Zakochują się w pierwszej napotkanej młodej uśmiechniętej kobiecie z uwydatnionymi piersiami. To taki pożegnalny przypływ hormonów, próba udowodnienia sobie: „Tak, wciąż hula!”. Otaczają dziewczynę opieką, restauracjami, kolczykami, a dziewczyna akceptuje zaloty, jest zadowolona, ​​daje mężczyźnie wszelkiego rodzaju radości.

A co z żoną? Co z nią zrobić? To jest główne pytanie

Głupi mężczyzna mówi jej, że odchodzi. Potem trzy lata spędza z młodą kobietą, która w końcu go opuszcza, bo dla niej jest za stary, bo jest już zmęczony. Rzuca go, często zabierając część prawną nieruchomości. Jeden z moich znajomych oszalał z miłości, mieli różnicę 25 lat. Potem go rzuciła. I zmarł na zawał serca. Pogrzebem zajmowała się jego była żona, ta stara, porzucona przez niego żona.

Nie możesz obiecać pierwszej poznanej dziewczynie wiecznej miłości. Oznacza to, że jest to możliwe, ale bez rejestracji prawnej. Ciała przychodzą i odchodzą, ale umysł musi być zachowany.

Na szczęście nie każdy mężczyzna poddaje się "drugiej młodości", odchodząc od żony. Często decydują się na odkładane od lat hobby lub szaleństwo w postaci kupna motocykla. Trzeba go wówczas wspierać i chronić jego marzenia!

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Popularny w sieci duchowny zabrał głos w sprawie prezentów komunijnych. Jego słowa wywołały wśród internautów prawdziwą burzę

Zerknij: Widok mogiły Marka Perepeczko porusza. Od dawna nikt nie odwiedził grobu artysty