Artystkę uznano za jedną z najbardziej ukochanych aktorek polskich w świecie show-biznesu. Choć dziewięć lat nie ma jej wśród nas, nadal pracują nauczyciele, którzy mieli okazję uczyć Annę Przybylską w szkole, do której uczęszczała w przeszłości. Jedna z nich zdecydowała się uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć nieco o Ani.

Wzruszające wspomnienia

Aktorce zostało kilka miesięcy życia po tym, gdy usłyszała straszną diagnozę lekarską. Miała na swoim aktorskim koncie wiele ciekawych kreacji, z którymi była kojarzona, a największą sympatię zdobyła jako posterunkowa Marylka Baka w serialu "Złotopolscy". Tam właśnie narodziła się urocza relacja z piosenkarzem Andrzejem "Piaskiem" Piasecznym, który wcielił się w rolę Kacpra Złotopolskiego.

Przed kilkoma miesiącami, fani zmarłej aktorki mogli powspominać ją podczas premiery dokumentalnego filmu "Ania", który powstał dzięki rodzinnemu archiwum na jej cześć. Niezwykły obraz Ani przedstawiły filmy i zdjęcia, a także wspomnienia jej najbliższych i przyjaciół.

Nauczycielka Ani Przybylskiej nie kryła wzruszenia

Anna Przybylska uczyła się w IX LO w Gdyni. Tam miała z nią do czynienia Dorota Twardowska, która uczyła przyszłą aktorkę języka angielskiego. Jak donosi "Pomponik", według Doroty Twardowskiej Ani zdarzało się iść na wagary, które nie rzutowały na ambitnym podejściu nastolatki do nauki. Nauczycielka dodała, że późniejsze sukcesy zawodowe Ani nie sprawiły, że jej wrodzona skromność i radość z życia gdzieś uleciały.

Pozostała sobą...

Uczyłam ją angielskiego przez cztery lata. Maturę zdała w 1997 roku. To była super dziewczyna, znali ją wszyscy. Ania w trzeciej klasie oznajmiła, że chce rozszerzyć biologię, bo chce zostać lekarzem. Z perspektywy czasu dobrze, że to nie wyszło. Ona była szalona, miała bajerę, była wielką komediantką, urodzoną aktorką. A jednocześnie to była taka skromna, prawdziwa dziewczyna z sąsiedztwa. Kiedyś ją zaprosiłam, już po latach, do szkoły, gdy występowała w "Złotopolskich", jako kobietę sukcesu. A ona mówi mi: "Pani profesor, ja nie jestem żadną kobietą sukcesu!". Powiedziałam jej, że owszem, bo spełnia swoje marzenia - przytoczyła we wspomnieniach Dorota Twardowska.

Co o tym sądzicie?

O tym się mówi: Małgorzata Rozenek-Majdan spisała testament. Dlaczego to zrobiła

Zerknij: Matka Tomasza Komendy od początku wiedziała, że sytuacja będzie miała taki finał. O czym mowa