Mój mąż Igor był lokalną legendą. Sportowiec-maratończyk, wysoki, przystojny, brązowooki. Tak lubię go wspominać. Jednak to już przeszłość, takiego Igora już nie ma i nie będzie...
Był słoneczny lipcowy dzień. Mył samochód na podwórku, gdy raptem upadł. Okazało się, że doznał udaru, szansa na przeżycie wynosiła 1%. Od tamtej pory mam tylko jedno utrapienie - być wzorową żoną w żałobie i opiekować się mężem, który jest niemalże całkowicie jak warzywo. Tymczasem ja mam 33 lata - chcę żyć, tańczyć i przyciągać uwagę mężczyzn...
Opłacają moją opiekę nad mężem!
Jego godny ubolewania stan jest tak poważny, że mimo rehabilitacji nigdy nie będzie mógł w pełni powrócić do zdrowia. Z moją pomocą ma możność chodzenia o kulach, ale jest kulawy i ma unieruchomioną prawą rękę. Dodatkowo ma widoczną bliznę na czole.
„Czy te aspekty fizyczne mają znaczenie, jeśli kogoś kochasz?” Romantyk powie nie, ale pragmatyk tak.
Bardzo trudno jest gładzić włosy, które nie są już puszyste i trzepoczące, ale suche i rozczochrane. Trudno jest trzymać za rękę człowieka, który nie może zamknąć dłoni. Jeszcze trudniej - w sypialni, kiedy mężczyzna nie jest do ciebie przywiązany, jak wcześniej, a cała praca jest po twojej stronie. Brak regeneracji moralnej i energetycznej. Sucha fizyka. Czy to miłość?
Taki stan rzeczy trwa już kilka lat, a ja miałam momenty, że spakowałam już walizki swoje i dziecka.
Nasz syn Krzyś ma 6 lat i dużo rozumie - przede wszystkim to, że jego mama jest nieszczęśliwa i smutna. Kiedyś trafiłam do szpitala, nie uwierzycie – te 2 dni były dla mnie urlopem. To była taka ulga! Czy to nie znak, że czas odejść? I to jak najszybciej.
Bliscy wszystko widzieli i połapali się, że w każdej chwili zrezygnuję z obowiązków żony i pielęgniarki. Najwyraźniej nie chcieli...
Prawie 3 tysiące złotych - i znów jestem pracowitą żoną
Abym nie uciekała, bliscy mojego męża zaczęli regularnie dokładać „realny wkład” w utrzymanie domu, rehabilitację, leki…życie osobiste. Raz nawet uregulowali mi rachunek za zabieg w uzdrowisku, gdzie wszystko jest przystosowane dla takich osób… Tak, byłam tam właśnie z Igorem.
Jak mam im powiedzieć, że mam już dość?
Rozumiem ich, naprawdę chcieli kupić czas... czas dla swojego syna. Tymczasem ich tak zwane „przekupstwo” wciąż ma w sobie element egoizmu. Nikt o mnie nie myśli!
Igor wymawia słowa i wyrażenia w ślimaczym tempie. Kiedy chce mi coś przekazać, zajmuje mu to niewyobrażalnie dużo czasu. Z nim jest trudniej niż z dzieckiem.
Nie zależy mi na moim mężu? Oczywiście, że mi zależy! Igor nie jest mi obojętny – kompleksowo organizuję mu opiekę, umawiam spotkania z dzieckiem tak, aby było to jak najmniej bolesne dla wszystkich. W głębi duszy czuję, że mnie rozumie i zdaje sobie sprawę, że ja też chciałabym żyć po swojemu.
Tak, dużo mi płacą. Nie chcę być niewdzięczna, ale symulować, kłamać i oszukiwać siebie i wszystkich... Wiem, że nie powinnam opuszczać męża - ale czy w sile wieku powinnam poświęcić całe życie dla innej osoby? Mam nadzieję, że starczy mi odwagi, by wkrótce odejść...
O tym się mówi: Sebastian Karpiel-Bułecka zdobył się na szczere wyznanie. Przyznał, że mierzył się z poważną chorobą
Zerknij też tutaj: Zenek Martyniuk wywołał ogromne zamieszanie swoją decyzją. Gwiazdor disco polo zaplanował trasę koncertową na 2023 rok. Pojawiły się głośne protesty