Jak przypomina portal "Pomponik", za nim program "Taniec z gwiazdami" zagościł na antenie stacji Polsat, emitowany był w TVN. To właśnie wtedy na ekranach zadebiutowała Ivona Pavlović. Członkini jury opowiedziała, jak znalazła się w programie. Przy okazji zdradziła kulisy współpracy z TVN-em, który ostatnio nie ma najlepszej prasy w związku z oskarżeniemia ze strony Anny Wendzikowskiej. Jak pracę w stacji wspomina Iwona Pavlović.
Iwona Pavlović o castingu do "Tańca z gwiazdami"
Iwona Pavlović zdradziła, że casting do składu jurorskiego "Tańca z gwiazdami" odbywał się w Warszawie i zgłosiło się na niego całkiem sporo sędziów, którzy mieli podobne uprawnienia, co ona. Konkurencja była więc dość duża. Dodała, że poszczególni sędziowie byli umawiani na godziny i każdy dostawał różne zadania, których realizacja była nagrywana i oceniana przez jury.
Jedno z zadań polegało na obejrzeniu fragmentu brytyjskiej edycji tańca z gwiazdami. Pavlović zapamiętała, że siedziała wówczas na krześle na środku pustej sali, w świetle reflektorów i miała ocenić parę, której występ wyświetlono. Co więcej, zadanie polegało na ocenie w wersji wesołej, smutnej, dłuższej i krótszej.
Pavlović przyznała, że casting przebiegał dwuetapowo. Zapytana o to, czy miała jakieś przeczucia po wyjściu z drugiego przesłuchania, przyznała, że nie towarzyszyło jej absolutnie żadne przeczucie.
Iwona Pavlović o pracy w stacji TVN
Iwona Pavlović podkreśliła, że nigdy ze strony TVN-u nie spotkały ją żadne niewłaściwe zachowania. "Dla mnie to była zawsze bardzo przyjemna praca. Czułam się taka doceniona. Nie odczuwałam złej atmosfery tam" - podkreśliła.
Nazywana "czarną mambą" Pavlović pozwoliła sobie nawet na żart, że być może nie doświadczyła mobbingu, bo się jej po prostu bano.
Co sądzicie o całej sprawie?
To też może cię zainteresować: Stacja TVN odpowiada na zarzuty Anny Wendzikowskiej. Co o oświadczeniu stacji sądzi sama zainteresowana
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Prokuratura podjęła decyzję w sprawie Tomasza Lisa. Dziennikarz nie ma powodów do zadowolenia
O tym się mówi: Najnowsza przepowiednia Krzysztofa Jackowskiego jeży włos na głowie. Padły ważne daty