Jakiś czas temu media obiegła informacja o bardzo smutnym wydarzeniu w życiu Stana Borysa i jego ukochanej. Media podały informację o śmierci wiekowego już Markiza, ukochanego psa artysty.
Trudne pożegnanie sprawiło, że celebryta zaszył się na jakiś czas w domowym zaciszu
Stan Borys nie był w stanie pogodzić się z tą stratą, gdyż jego wierny towarzysz poświęcił mu 18 lat życia. Każdy, kto chociaż raz w życiu przeżył stratę ukochanego pupila, dobrze wie, jaki ból w sercu i poczucie pustki może wywołać takie traumatyczne wydarzenie.
Ciężko jest wówczas pogodzić się z myślą, że już nigdy więcej nie zobaczy się ukochanego zwierzęcia, ani nie pogłaszcze się go i nie poczuje ciepła wypełniającego miłością do swojego opiekuna.
Muzyk Stan Borys przeszedł właśnie taką traumę, dzieląc ją z ukochaną partnerką. Jak podaje Pomponik, para postanowiła ostatecznie pożegnać Markiza, przyjmując do swojego życia godnego następcę.
Jak się okazuje, podjęli decyzję o wprowadzeniu do domu Apolla. Pomponik donosi, że Apollo to 12 tygodniowy potomek Markiza. Artysta nie krył wzruszenia, gdy dzielił się tą wiadomością z mediami - Apollo jest wynikiem reinkarnacji Julki i Markiza. Jest piękny, dlatego nazwałem go Apollo. Obecnie szaleje za Anią, ale mnie też toleruje. Bardzo szybko rośnie. Jest kochany. Pod spojrzeniem jego czarnych oczu topnieją wszystkie lody. A najważniejsze, że zachowuje się jak mężczyzna - wyjawił wzruszony artysta.
O tym się mówi: Oświadczenie majątkowe ojca Andrzeja Dudy wzbudziło zaskoczenie. Jak wyglądają dochody Jana Dudy
Zerknij: Agnieszka Woźniak-Starak znika z wizji TVN. Czy znowu coś przeskrobała