Celebryta miał 53 lata, gdy nie dało się go uratować w szpitalu. Wielu Polaków było mocno zszokowanych informacją na temat nagłej śmierci dziennikarza.
Marianna Dufek o byciu żoną Kamila Durczoka. "To moje przekleństwo"
Ciężko było ją przyjąć zwłaszcza bliskim 53-latka, którzy mocno starali się go wspierać w trudnych chwilach załamania związanego z chorobą alkoholową, problemami zdrowotnymi i kłopotami z prawem.
Marianna Dufek, także dziennikarka była niegdyś żoną Kamila Durczoka która przyszła u jego boku bardzo trudne chwile, gdyż według jego słów nie doceniał jej starań, anielskiej cierpliwości i tego, jak bardzo mu pomagała. Byli małżonkowie rozstali się w pokojowej atmosferze i nie dawali pożywki tabloidom na wszczynanie plotek i spekulacji na ich temat.
Kobieta po śmierci jej byłego męża Kamila Durczoka nie zabierała głosu w tej sprawie i nie udzielała wywiadów, tresera postanowiła to zmienić i zdecydowała się na rozmowę Mateuszem Szymkowiakiem.
W szczerym wywiadzie ujawniła, że poczuła gotowość na rozmowę o śmierci jej byłego męża, traktując to jako autoterapię i zamknięcie pewnych życiowych rozdziałów. Dziennikarka opisała jedną z sytuacji, która na zawsze wryła się w pamięć kobiety - Weszłam do jego wynajmowanego mieszkania. Zastałam go z pistoletem przy skroni. To obraz, który nałożył na mnie wielką odpowiedzialność. Wciągnął w pułapkę emocjonalną. Cały ten czas formalnie czułam się jego żoną. Byłam nią na papierze i dla świata. Żyłam więc w zawieszeniu. Sama nie wiedziałam, kim byłam. Taką żoną nie-żoną i trzeba było się jakoś zachowywać - wyjawiła w rozmowie.
O tym się mówi: Bardzo złe wiadomości płyną z Czarnobyla. Strefa wykluczenia ogarnięta płomieniami
Zerknij tutaj: Roksana Węgiel zagra koncert w Lublinie. Podano datę i cenę biletów. Czy fani drogo zapłacą