Ordynarna uwaga została usłyszana z ust głowy państwa Joe Bidena, gdy reporterzy zadawali głośno pytania w trakcie wychodzenia z pokoju wschodniego po posiedzeniu Rady ds. Konkurencji w Białym Domu w sprawie trudów na rzecz obniżenia cen.
Joe Biden coraz częściej zalicza wpadki, które nie umykają uwadze mediów i widzów telewizyjnych
Wysłannik Fox White House, Peter Doocy, zagadnął Bidena: „Czy mógłby zadać pytanie dotyczące inflacji…? Czy uważasz, że inflacja jest polityczną odpowiedzialnością w średnim okresie?” „To wielki atut – większa inflacja” – stwierdził śmiertelnie Biden. „Co za głupi sukinsyn”.
Doocy zakomunikował Foxowi w poniedziałek w godzinach wieczornych, że Biden zadzwonił na jego telefon rychło po ich wymianie zdań, żeby przeprosić za swoje słowa. „W ciągu około godziny od tej wymiany zadzwonił na mój telefon komórkowy i powiedział: »To nic osobistego, kolego«” – powiedział Doocy. „Oczyścił atmosferę, a ja to doceniam. Mieliśmy miłą rozmowę” – dodał.
Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Mighty American Strike Force (@mightyamericanstrikeforce)
Peter Doocy wspomniał, że powiedział Bidenowi, iż zamierza w dalszym ciągu zadawać mu niespodziewane pytania, i że prezydent dobrze zareagował na komentarz.
Reporter przyznał w poniedziałek w Foxie, że pytał Bidena o inflację, albowiem prezydent zagadnięty o Rosję i Ukrainę stwierdził, że nie zamierza odpowiadać na pytania, które są nie na temat.
Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Mighty American Strike Force (@mightyamericanstrikeforce)
Doocy dodał też, że inni sprawozdawcy „musieli mu powiedzieć, że to powiedział, ponieważ nie słyszał niczego ponad krzykami (personel Białego Domu zlecił prasie opuścić pokój).” Prezydent ostatnimi czasy staje się coraz bardziej sfrustrowany, gdy staje przed publicznymi trudnymi pytaniami.
źródło: YouTube/USA Today
O tym się mówi: Serialowy Bernardo ze "Zbuntowanego Anioła" przeżył bardzo trudne chwile. Jego odejście pogrążyło w żałobie wielu
Zerknij tutaj: Jarosław Kaczyński nie będzie z tego zadowolony. W jednym z miast pojawiła się tabliczka, która nie przypadnie do gustu prezesowi