Po numerze, jaki wykręcił jej mąż, postanowiła zainwestować w siebie. Nie dość, że zmieniła fryzurę, zaczęła bardziej regularnie ćwiczyć, to jeszcze widziana była w gabinecie medycyny estetycznej.
Monika Richardson czerpie z życia pełnymi garściami
Wizyta w salonie piękności od zawsze uchodzi za panaceum na złe samopoczucie. I faktycznie tak jest, że choć najdrobniejsza zmiana w wyglądzie potafi kobiecie poprawić humor. Monika Richardson przeszła trudne chwile z powodu rozstania z mężem Zbigniewem Zamachowskim.
Oddała się wówczas pracy, rozpoczynając nowe projekty i zaczynając od nowa życie. Jej zdjęcia na Instagramie pokazały, że po ciężkich chwilach szybko się pozbierała, wypoczywając na wakacjach z przystojniakiem, z którym ewidentnie połączyło ją uczucie.
Ostatnimi czasy dziennikarka nie ukrywa, że czerpie z życia pełnymi garściami. Zdjęcia z wizyty w gabinecie medycyny estetycznej z pewnością są dowodem na to, że celebrytka nie zamierza poddawać się rozpaczy, a wręcz przeciwnie - rozpędziła się na każdej płaszczyźnie swojego życia.
Zdjęcia, jakie powstały w trakcie wizyty w salonie piękności są zapowiedzią sporych zmian. Co sama Monika Richardson sądzi o tego typu zabiegach? Nie ukrywa, że w dzisiejszych czasach warto jest zadbać o siebie - Zrobiłam sobie ostatnio laser na skórę twarzy, szyi i dekoltu. Dało to świetny efekt, chociaż, nie ukrywam, że było to bardzo bolesne. Mam na powiekach przebarwienia po makijażach telewizyjnych. Z zasady są one mocniejsze i mimo tego, że moja charakteryzatorka, Jola Jagodzińska, jest moją przyjaciółką i zawsze niezwykle dbała o pielęgnację mojej twarzy, pozostały mi po nich przebarwienia, które chcę usunąć. Dlatego zabieg laserem będę musiała powtórzyć, bo tylko on może na nie zadziałać.
Miejmy nadzieję, że kolejne lata przyniosą dziennikarce więcej szczęścia w miłości i jeszcze więcej dumy z syna!
O tym się mówi: Wspaniałe wieści od Andrzeja Piasecznego. Gwiazdor dołączy do popularnego show. Gdzie go zobaczymy