"O2" opisało ostatnie zadanie, z jakim miał się zmierzyć Adam Małysz. Choć były skoczek narciarski stwierdził w mediach społecznościowych, że świetnie sobie z tym poradził, należy wiedzieć na czym to polega.
Może być z siebie naprawdę dumny
Adam Małysz obecnie nie skacze od 2011 roku, jednak nie odżegnał się całkowicie od skoków narciarskich. Obecnie jest dyrektorem w Polskim Związku Narciarskim do spraw skoków i kombinacji norweskiej. Wciąż jest obecny na stokach, pomaga w przygotowaniach kolegom po fachu, a czasem przyjmuje zadania, z którymi nigdy wcześniej nie miał bezpośrednio do czynienia.
Nasi skoczkowie trenują dziś na skoczni w Zakopanem, a mi przypadło zadanie pomiaru wiatru i odległości zawodników 😁
Wyświetl ten post na Instagramie.Post udostępniony przez Adam Małysz (@adammalyszofficial) Lis 10, 2020 o 1:29 PST
Aby zrozumieć, że Adam Małysz wykonał kawał trudnej roboty, należy dowiedzieć się,na czym polegają pomiary odległości skoków narciarskich.
Wynik skoczka łączy w sobie dwa główne czynniki: odległość, którą skoczył i liczbę punktów za styl od sędziów. Zasadniczo, jeśli chodzi o wyniki odległości, odległość mierzy się wzdłuż krzywej zeskoku od punktu startu do dokładnego miejsca, w którym stopy skoczka dotykają zbocza - jak podano w NBC.
Skocznie są mierzone w metrach i występują w dwóch różnych rozmiarach: K90, znana jako normalna impreza na skoczni, która ma punkt K równy 90 metrów, lub K120, duża skocznia, która ma punkt K równy 120 metrów.
Co o tym sądzicie?
O tym się mówi: Skandaliczne zachowanie nastolatków na cmentarzu. Trzech nieletnich zatrzymała policja