Kiełbasa za pięćset złotych?

Jak podaje portal "Smakosze", kuriozalna sytuacja miała miejsce w jednym z lokalnych sklepików. Mieskzaniec pobliskiej miejscowości kupił w punkcie handlowym kiełbasę, za którą miał zapłacić ponad 9 złotych. Z portfela wyjął banknot o nominale 500 złotych, a kasjerka wydała mu resztę - ponad 490 złotych.

Dopiero gdy klient opuścił sklepik, ekspedientka zorientowała się, że przyjęła fałszywy banknot. Nie miał on bowiem numerów seryjnych. O sprawie natychmiast poinformowała swojego szefa.

Po pewnym czasie udało się dotrzeć do wspomnianego wyżej klienta. Okazało się, że jest on mechanikiem samochodowym, który fałszywy banknot otrzymał od jednej z naprawiającej u niego samochód osób. Dostał wówczas pokaźną kwotę, którą wypłacono mu w wyoskich nominałach. Mechanik nie zainteresował się banknotem i nie zauważył, że pieniądz jest fałszywy.

Sprawa trafiła do Prokuratury. Policja próbuje wytropić sprawcę, który wpuścił w obieg fałszywe banknoty.

To również może Cię zainteresować: APEL STOŁECZNEGO RATUSZA DO RZĄDU W SPRAWIE LICZBY SZPITALNYCH ŁÓŻEK. O CO CHODZI

Zobacz także: EKSPERT OSTRZEGA. JEŚLI NOSISZ MASKĘ W NIEODPOWIEDNI SPOSÓB, NARAŻASZ SWOJE ŻYCIE