Zakochała się w Marcinie, bo mając podobne doświadczenia z dzieciństwa świetnie ją rozumiał. W swoim związku z nim dostrzegła możliwość wyrwania się z domu, w którym piszczała bieda, a ojciec alkoholik znęcał się nad nią i jej rodzeństwem. Wynajęli kawalerkę i otrzymali możliwość pierwokupu w nagrodę za nieocenioną pracę, jaką włożyli w to mieszkanko, by nadawało się do zamieszkania po śmierci starszej lokatorki, która nikomu nie pozwalała na jakiekolwiek prace odświeżające... To jednak tylko pozornie wzmocniło ich związek...
Historia, jakich niestety wiele...
Gdy usłyszeli od właścicielki kawalerki, że jest wdzięczna i zachwycona efektem ich pracy, więc będą mieli prawo pierwokupu, ucieszyli się na myśl o wspólnym, spokojnym życiu z dala od ojca tyrana. Niestety rzeczywistość obudziła ich z letargu. Zdali sobie sprawę z faktu, że nie mają pieniędzy na wykup kawalerki, na kredyt również nie mogli liczyć.
Za namową mamy, wyjechała do pracy w Niemczech. Koleżanka mamy prowadziła tam restaurację i z radością zatrudniła rodaczkę jako kelnerkę. Rozłąka z Marcinem nie była dla niej łatwa, tęsknotę uśmierzał jednak fakt, że wyjazd jest tymczasowy i skutkować będzie możliwością rozpoczęcia wspólnego życia. Wszystko było dobrze do czasu...
Andrzej był stałym klientem restauracji, w której pracowała. Codziennie przychodził i zamawiał danie dnia, które zjadał samotnie czytając gazetę lub w towarzystwie kontrahentów, z którymi omawiał interesy. Był elegancki, uprzejmy, intrygująco zdystansowany, lecz gdy któregoś razu niechcący wylała mu na spodnie chłodnik, wisząca w powietrzu relacja się rozpoczęła.
Z czasem stała się oficjalną partnerką zamożnego Andrzeja, który zatrudnił ją w swojej firmie projektującej układy wentylacyjne. Dostatnie i bezpieczne finansowo życie z mężczyzną, którego kochała "tak zwyczajnie" uwiodło ją bardziej, niż skromne życie z mężczyzną, którego kochała "na zabój". Zraniła Marcina i została przy Andrzeju. Takich historii niestety jest wiele.
O tym się mówi: Niepokojące wieści płyną z Ministerstwa Zdrowia. To może zdenerwować wielu Polaków. Chodzi o Wszystkich Świętych