Jak podaje "Wirtualna Polska", kuriozalny wniosek policji w sprawie przebiegu koncertu Kasi Kowalskiej został rozpatrzony przez ciechanowski Sąd Rejonowy. Artystka miałaby odpowiadać za niedostosowanie się fanów do rygorów sanitarnych podczas trwania jej występu.
Bo nie miała na scenie maseczki
2 maja 2020 roku Ciechanów zorganizował serię koncertów plenerowych między blokami osiedla, a fani mieli oglądać i słuchać z balkonów. Koncert Kasi Kowalskiej wymknął się spod kontroli, a to dlatego, że głodne ulubionej muzyki tłumy przybyły na koncert chyba z całej okolicy.
Według prezydenta miasta Ciechanów Krzysztofa Kosińskiego, Kasia Kowalska miała nakłaniać jak największą ilość ludzi do przybycia na swój występ i ulokowania się pod sceną, co wówczas nie było przewidziane w regulaminie, ani tym bardziej dozwolone pod względem obowiązujących restrykcji.
Nikt tego nie przewidział, że artystka wpadnie na taki pomysł.
Sądząc jednak po jej karierze, osiągnięciach na scenie muzycznej i popularności, raczej nie musiała nikogo zachęcać.
Z kolei menadżer piosenkarki Maciej Durczak, wniosek policji o ukaranie jej skwitował dość dosadnie.
Wciągnięto nas do tej sprawy pod pretekstem nienoszenia maseczek. Nie ma jednak dowodów, które by świadczyły o tym, że nie mieliśmy maseczek. Na terenie imprezy wszyscy poruszaliśmy się w maseczkach, a trudno, żeby na scenie wokalistka w niej śpiewała.
Obrońca Kasi Kowalskiej komentuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" decyzję sądu w sprawie wniosku.
Wniosek o ukaranie Kasi Kowalskiej był kuriozalny. Piosenkarka miała śpiewać w maseczce w tym samym czasie, gdy minister zdrowia i członkowie rządu na konferencjach prasowych występowali bez jakichkolwiek zabezpieczeń.
Co sądzicie o decyzji sądu?
YouTube/ciechtivi1
O tym się mówi: Niezwykły futrzany bohater pomógł polskim żołnierzom. Przecierał im szlaki, nosił ciężary i pocieszał w najtrudniejszych chwilach
Zerknij: Gdańsk: 240 tysięcy zniknęło z szkolnej kasy. Policjanci zatrzymali podejrzaną. Co się wydarzyło