Odrywa gałąź z drzewa lub krzaka, bierze ją do dzioba, podnosi się na dużą wysokość i zaczyna krążyć tam z tą gałęzią. Wokół orłów zaczynają latać, potem zrzuca tę gałąź w dół i patrzy.

A potem jakiś orzeł podnosi tę gałąź w powietrze, nie pozwalając jej spaść, a następnie bardzo ostrożnie podaje samicy, od dzioba do dzioba. Orzeł bierze tę gałąź i rzuca ją ponownie, samiec łapie ją ponownie i przynosi jej, a ona znowu ją rzuca ...

I tak się powtarza wiele, wiele razy. Jeśli przez pewien czas i powtarzane podrzucanie gałęzi orzeł podnosi go za każdym razem, to samica wybiera go i łączy się z nim.

Dlaczego ona to robi, zrozumiesz.

Potem zbierają się wysoko na skale, tworzą gniazdo twardych prętów, a mama i tata zaczynają odrywać puch i pióra od siebie, z własnego ciała. Tymi piórami i piórkami ustawiają w linii gniazdo, zatykają wszystkie otwory w nim, sprawiają, że jest miękkie i ciepłe. W tak miękkim i ciepłym gnieździe orzeł składa jaja, a następnie wykluwają się z piskląt.

Kiedy pojawiają się orły (i dochodzą do Światła Bożego tak małe, nagie, słabe), rodzice przykrywają je ciałami, aż staną się silniejsze. Osłaniają je skrzydłami przed deszczem, przed palącym słońcem, przynoszą im trochę wody, jedzenia i pisklęta rosną. Pióra zaczynają rosnąć, skrzydła i ogon stają się silniejsze.

A teraz już się rozwiną, choć wciąż są małe. Potem mama i tata widzą, że już czas ...

Tata siedzi na skraju gniazda i zaczyna na nim bić skrzydłami: młócić, walić, potrząsać tym gniazdem. Za co Aby wybić wszystkie pióra i puch, aby pozostała tylko sztywna rama gałęzi, które na samym początku są tkane i składane.

A pisklęta siedzą w tym wstrząśniętym gnieździe, są niewygodne, twarde i nie rozumieją, co się stało: w końcu mama i tata byli wcześniej tak przywiązani i troskliwi. Mama w tym czasie leci gdzieś, łapie rybę i siedzi gdzieś około pięciu metrów od gniazda, aby pisklęta mogły zobaczyć. Następnie przed pisklętami zaczyna powoli jeść tę rybę.

Pisklęta siedzą w gnieździe, krzycząc, podglądając, nie rozumieją, co się stało, ponieważ wcześniej wszystko było inne. Mama i tata je karmili, podlewali, a teraz wszystko zniknęło: gniazdo stało się sztywne, nie ma już piór ani puchu, a sami rodzice jedzą ryby, ale ich nie dają.

Co robić W końcu chcesz jeść, musisz wydostać się z gniazda. A potem pisklęta zaczynają wykonywać ruchy, których nigdy wcześniej nie wykonywały. Nie zrobiliby tego dalej, gdyby rodzice nadal się z nimi opiekowali. Pisklęta zaczynają czołgać się z gniazda. Orzeł wypada, więc niezręcznie, wciąż nie wie jak, nic nie wie.

Gniazdo stoi na skale, na stromym klifie, aby żadne drapieżniki nie czołgały się. Laska zjeżdża z tego zbocza, jeździ na nim brzuchem, a następnie leci w otchłań. I tutaj tata (ten, który zwykł łapać gałązki) huśta się na oślep i łapie tego orła na plecy, uniemożliwiając mu złamanie.

A potem, na plecach, podnosi go ponownie do niewygodnego gniazda, ponownie na skałę, i wszystko zaczyna się od nowa. Te pisklęta padają, a ojciec je łapie.

I Ojciec złapał ich jak orzeł na plecach. Żadne orły nie są podzielone na orły.

I w pewnym momencie orła orlik zaczyna wykonywać ruch, którego nigdy wcześniej nie robił: rozpościera swoje boczne skrzydła procesów na wietrze, wpadając do strumienia powietrza i tym samym zaczyna latać. Orły uczą swoje pisklęta. A gdy tylko pisklę zacznie latać, rodzice zabierają go ze sobą i pokazują miejsca, w których żyją ryby. Nie niosą go już w dziobie.

To bardzo dobry przykład tego, jak musimy edukować nasze dzieci duchowo i fizycznie. Jak ważne jest, aby nie prześwietlać ich w ciepłym gnieździe! Jak ważne jest, aby nie przekarmiać ich rybami, skoro one już mogą je złapać!

Ale z jaką ostrożnością musimy nauczyć ich latać, poświęcając im na to swoją siłę, swój czas, mądrość i umiejętności! Nic dziwnego, że kobieta wybiera mężczyznę, rzucając gałązką. Nie chce, żeby jej dzieci się rozbiły. Wybierzesz zaniedbanego ojca bez sprawdzania, a potem nie policzysz dzieci ... Orły mają już kilka piskląt, jedną lub dwie ...

P.S. Udostępnij ten post swoim znajomym!

Przypomnij sobie ADOPTOWANY CHŁOPIEC PODAROWAŁ RODZICOM WYMARZONY DOM

Jak informował portal „Zycie” INTELIGENTNI LUDZIE STARZEJĄ SIĘ WOLNIEJ NIŻ WSZYSCY INNI. WŁAŚNIE DLATEGO

Zycie pisał również o MAŁGORZATA KOŻUCHOWSKA MODLI SIĘ O PAWŁA KRÓLIKOWSKIEGO. AKTORKA MARTWI SIĘ O JEGO STAN ZDROWIA