W ostatnim odcinku „Tańca z Gwiazdami” uczestnicy prezentowali swoje taneczne umiejętności z wybranymi przez siebie bliskimi osobami. Monika Miller poprosiła dziadka, Leszka Millera, o wspólny występ.
Monika Miller jest uczestniczką, która wzbudza duże emocje w „Tańcu z Gwiazdami”. Przewidywano, że odpadnie na początku programu, jednak wciąż jest w grze.
W ostatnim odcinku tańczyła walca z dziadkiem, Leszkiem Millerem.
Zadaniem uczestników w siódmym odcinku był taniec z bliską osobą. Oznaczało to, że prezentowali po 2 choreografie – z wybranym partnerem oraz z tancerzem.
Monika Miller zaprosiła na parkiet 73-letniego byłego premiera, Leszka Millera. Ujawniono, że dziadek gwiazdy był wystraszony, gdy wszedł na trening. Spytał nawet, czy to sala tortur.
Jak widzieliśmy na parkiecie – ich taniec wyglądał naprawdę widowiskowo!
Andrzej Grabowski przyznał parze dodatkowy punkt za piękną choreografię.
– Pozwólcie Państwo, że powiem wiersz. Nie tylko taniec tę parę połączył, dziadek zaczął dość słabo, ale za to jak skończył – mówił.
– Już wiem, że jesteście z tej samej partii i tego samego jaja – skomentował Michał Malitowski.
– Ogarnęło nas wzruszenie. Po prostu pięknie – zachwycała się Iwona Pavlović.
Jak przypomina Jastrzabpost.pl, do finału programu coraz bliżej. Pozostało już tylko 5 par.
Macie swojego faworyta?
Nie oglądałeś programu, ale chciałbyś wiedzieć, kto z niego odpadł? Pisaliśmy o tym: SPRAWDŹ, JAK PORADZILI SOBIE UCZESTNICY „TAŃCA Z GWIAZDAMI”! KTO MUSIAŁ POŻEGNAĆ SIĘ Z PROGRAMEM?
Interesujesz się zdrowiem? Te informacje mogą być przydatne: DBASZ O SWOJĄ WAGĘ? POZNAJ LISTĘ PRODUKTÓW, KTÓRYCH LEPIEJ UNIKAĆ!
Martyna Piotrowska